"Nowy” to KRZYSZTOF PIELOCH

2014-10-16 12:47:09(ost. akt: 2014-10-16 13:03:05)
Kandydat na wójta Świętajna - my zawsze do przodu. Krzysztof Pieloch ma 50 lat. W gminie Świętajno uważany jest za "Nowego" kandydata na wójta. Dziś opowiada o życiu prywatnym i zawodowym a także swoim związku z gminą Świętajno.
— Jest Pan człowiekiem w sile wieku, wykształconym, ustatkowanym i gotowym na nowe wyzwania. Co w życiu jest dla Pana najważniejsze?

— Zdecydowanie rodzina. To dla niej jestem w stanie zrobić wszystko. Wspólnie z żoną uczymy swoje dzieci, a mamy ich dwoje, tego, jak doceniać każdy dzień. Każdy, kto mnie zna, wie, że staram się często uśmiechać. Na drugim miejscu stawiam w życiu pracę. To ona daje mi satysfakcję. Lubię wyzwania. Mimo, że moje decyzje mogą wydawać się ryzykowne, to są zawsze przemyślane. Nie boję się nowości i innowacyjnych rozwiązań.

— Od lat prywatnie i zawodowo jest Pan związany z gminą Prostki. Teraz przyszedł czas na zmiany. Dlaczego wybrał Pan akurat gminę Świętajno?
— Gmina Świętajno od wielu lat jest bardzo bliska mojemu sercu. Całą rodziną często spędzamy na jej terenie wakacje, wolne weekendy. Właśnie tam mieszkają moi wieloletni przyjaciele, których często odwiedzam. To właśnie Oni zauważyli ożywienie w Gminie Prostki na przestrzeni ostatnich kilku lat, i to Oni chcieliby aby podobne zmiany zaistniały w Gminie Świętajno. Chciałbym połączyć życie zawodowe z radością spędzania wolnego czasu. W gminie Świętajno jestem obecny od wielu lat. A teraz chciałbym się tam osiedlić na stałe. Tak, by móc realizować się zawodowo i mieć blisko siebie swoich najbliższych.

— To znaczy, że kampania wyborcza w Pana przypadku zaczęła się już dawno?
— Kampanię wyborczą rozpocząć trzeba nie miesiąc przed nadchodzącymi wyborami, a jeden dzień po minionych wyborach. Chcąc się rozwijać, trzeba działać ustawicznie.

— Więc problemy tej gminy są Panu dobrze znane?
— Oczywiście. Przede wszystkim problemy Gminy Prostki i Gminy Świętajno są bardzo podobne. Są one położone na terenach popegeerowskich, to gminy typowo rolnicze. Dzięki bliskim relacjom z mieszkańcami Świętajna wiem, co się tam dzieje. To właśnie wspólnie z nimi doszliśmy do wniosku, że tej gminie potrzeby jest przede wszystkim rozwój.

— A dlaczego nie startuje Pan na wójta gminy Prostki?
— Nie śmiałbym stawać do rywalizacji z obecną Panią Wójt. Z całą stanowczością mogę stwierdzić, że Prostki mają najlepszego Wójta, jakiego mogliby sobie wymarzyć mieszkańcy. Współpraca z Panią Wójt i stanowisko prezesa Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych nauczyło mnie bardzo dużo i chciałbym podzielić się swoją wiedzą i umiejętnościami z Gminą Świętajno, która jest mi tak bliska.

— Jako młody mężczyzna zostawił Pan rodzinę, by poza granicami kraju zarobić na chleb. Nie żałuje Pan tych lat?
— W swoim życiu niczego nie żałuję. Miałem wówczas dwoje małych dzieci, sytuacja finansowa była dość trudna. Wspólnie z żoną podjęliśmy decyzję o wyjeździe. To była dla mnie ciężka, lecz dobra lekcja życia. Poza granicami kraju życie jest trudne, choćby z powodu rozłąki z rodziną. Praca w sektorze budowlanym dużo mnie nauczyła i wzmocniła mój charakter. Nikt z nas nie powinien stawać przed takim wyborem. Każdy włodarz powinien dążyć do tego, by zapewnić pracę swojej społeczności, by nie rozdzielać rodzin.

— Od kilku lat jest Pan czynnym społecznikiem. Co Pana łączy z Kołem Caritas w Prostkach?
— Praca społeczna daje mi wielką satysfakcję, a poza tym pozwala mi poznać problemy i oczekiwania lokalnej społeczności. Od czterech lat aktywnie uczestniczę w działaniach Caritasu. Pomagam przy przewozie, dostarczaniu i dystrybucji produktów. Na każdą prośbę pani Elżbiety Bargłowskiej jestem gotowy do pomocy. Ta Pani zrobiła bardzo dużo dla lokalnej społeczności.

— Od trzech lat jest Pan ściśle związany z Pojezierzem Prostki. Dlaczego akurat ta drużyna?
- Klub Sportowy Pojezierze Prostki tworzą ludzie z wielką pasją, którzy przez ostatnie lata dokładali wielu starań, aby polepszyć sytuację klubu. Od wielu lat starali się znaleźć w piątej lidze i w końcu im się to udało. Podziwiam ich za wytrwałość, zdeterminowanie i poświęcenie. Robią to, co naprawdę kochają. I to chyba właśnie, dlatego od trzech lat aktywnie wpieram ich działania. Obecnie z powodu braku czasu zrezygnowałem z funkcji zastępcy prezesa i jestem sekretarzem klubu. Jednak w moim życiu bez względu na pełnioną funkcję klub ma bardzo duże znaczenie.

— Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych prężnie rozwija Prostki. Pozyskane zostały środki unijne, przeprowadzono liczne remonty ze środków własnych. Tak pozytywne zmiany to między innymi Pana zasługa?
- Bycie prezesem przedsiębiorstwa świadczącego tak szeroki wachlarz usług zobowiązuje i motywuje do działania. I mam nadzieję, że to wszystko, co robię każdego dnia, sprawiło, iż z biegiem lat życie w Prostkach jest przyjemniejsze i łatwiejsze. Obecnie trwa budowa nowoczesnej ciepłowni, dzięki której mieszkańcy nie będą musieli palić w piecach i grzać ciepłej wody. Realizacja inwestycji pochłonie łącznie prawie 9 mln zł. Należy przy tym podkreślić, iż 73% tej kwoty zostało pozyskane z różnego rodzaju środków zewnętrznych. Jak na tak małą gminę wiejską, to ogromna inwestycja. Regularnie wykonujemy również termomodernizacje budynków wielorodzinnych. Staramy się dbać o mieszkańców Gminy Prostki.

— Dlaczego w wyborach o fotel wójta gminy Świętajno nie startuje Pan z ramienia żadnej partii?
- Nigdy nie byłem związany z jakąkolwiek partią polityczną. Uważam, że będąc członkiem któregokolwiek ugrupowania, nie mógłbym w pełni sprostać zadaniom stawianym przed samorządem lokalnym. Dlatego podczas zbliżających się wyborów startuję z komitetu wyborczego swoich wyborców. Myślę, że bycie bezpartyjnym kandydatem niesie za sobą znacznie więcej korzyści zarówno dla mieszkańców gminy jak i dla mnie.
— Dziękuję za rozmowę.



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5